Moja Historia - Byłam ofiarą przemocy....

Witajcie kochani dziś przychodzę do was z swoją historią bez cenzury i jak najbardziej prawdziwą dlatego bardzo was proszę o wyciągnięcie z niej jakiś wniosków, oczywiście możecie napisać własne przemyślenia w komentarzach... 
Agata



To pierwszy taki post na tym blogu dlatego przed przeczytaniem go radzę zaparzyć sobie kubek ciepłej herbaty i usiąść wygodnie w fotelu bądź kanapie.

Przejdźmy zatem do początku czyli czasów gdy byłam małą dziewczynką uwielbiałam bawić się lalkami a najprzystojniejszy był dla mnie Sky z bardzo popularnej wtedy bajki Winx. Moje myślenie nie było wtedy zbyt głębokie ale w końcu kto zabroni nie myśleć małemu dziecku chodzącemu do trzeciej klasy podstawówki. Wszyscy powtarzali mi że jestem inteligenta i coś dobrego na pewno zemnie wyrośnie jednak nikt nie przypuszczał że pójdzie to w stronę powszechnej dziś agresji. Nie stałam się agresywna ot tak bo chciałam tylko dlatego że zmusiło mnie to tego społeczeństwo a dokładnie moi rówieśnicy którzy nie postawiali na mnie suchej nitki z dość błahych powodów jakimi były na przykład mój plecak z wizerunkiem barbie albo to że warzyłam trochę więcej niż inni.

Kiedy problem zaczął narastać a nikt z dorosłych nie chciał mi pomóc postanowiłam walczyć na własną rękę w końcu zostałam zupełnie sama więc to chyba normalne że chciałam uciec od tego całego bólu jaki sprowadzały na mnie słowa i czyny kolegów i koleżanek nie tylko z mojej klasy ale także klasy które z każdym dniem stawały się coraz bardziej bolesne ale nikt nie chciał mnie słuchać.

Obrona własna nie przyniosła nic dobrego gdyż to mnie zaczęto odbierać jako agresora i prowokatora i wtedy właśnie po raz pierwszy trafiłam do psychologa szkolnego którego gabinet znałam lepiej niż klasę w której lekcje miałam codziennie. Nie było dnia abym nie lądowała na miękkim fotelu pani psycholog i ze łzami w oczach opowiedziała co dziś zrobili mi koledzy i koleżanki. Jako jedyna osoba była mi przychylna i nie zwalała  winy tylko na mnie jednak dla wychowawczyni i moich rodziców nie znaczyła nic.

Wtedy właśnie problemy w szkole zaczęły mnie przerastać a pociechę odnajdywałam w jedzeniu przez co bardzo szybko wpadłam w szpony nadwagi. Oczywiście rozmowy z panią psycholog nie przynosiły rezultatów a rówieśnicy nadal atakowali mnie na każdym kroku co spowodowało skierowanie mnie na rozmowę z psychologiem i psychiatrą po za terenem szkoły. A jako że panowała opinia że jestem agresywna, nie przewidywalna i okropna bardzo szybko dostałam pierwsze w życiu leki na uspokojenie jak dobrze pamiętam brałam je jakiś rok po czym zrezygnowałam bo nie przynosiły zamierzonych efektów a tylko byłam przez nie senna i nie miałam apetytu.

Leczenie psychologiczno - psychiatryczne nie było jedyną terapią jaką miałam w okresie podstawówki. Drugą ważną rzeczą w zwalczaniu mojej przypadłości było chodzenie do klubu wspierania rozwoju dzieci i młodzieży gdzie regularnie raz w tygodniu chodziłam na spotkania grupowe aby odkryć jaki we mnie jest problem a że obowiązuje nas byłych uczestników jak i chodzących tam ludzi tajemnica nie mogę napisać nic więcej. Po roku tak jak piałam wcześniej przestałam brać leki a fakt że nadal byłam prześladowana tylko przybierał na sile.

Nie mogłam nic zrobić bez choćby jednego komentarza czy uwagi w dzienniczku o tym jak bardzo wszystkich prowokuje czy sprawiam im ból. To wszystko działo się pod czas sześciu lat pobytu w podstawówce piszę pobytu bo czułam się tam jak w więzieniu, obserwowana na każdym kroku z wyrokiem napisanym na łatce którą przepięli mi wszyscy którzy mnie znali. Kiedy stawiałam pierwsze kroki w Gimnazjum myślałam że będzie lepiej jednak jak zwykle się myliłam jednak to już rozważania na inny post.

Ten dzisiejszy zakończę jednym prostym zdaniem, byłam ofiarą przemocy i nikt nie umiał mi pomóc jednak mimo wszystko podniosłam się i nie zamierzam już upaść

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. a nie powiesz jak rzucilas krzeslem w kolege z klasy w zawodowce ? najlepiej powiedziec tylko to co ty chcesz a nie jaka jest prawda. bez sensu, jak juz masz opowiadac to wszystko a nie tylko to co ludzie chca uslyszec.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Skyrim - Historia Smoczego Dziecięcia Pisana Moim Piórem